Ostatni tydzień okazał się raczej spokojny dla GOPR-u. Ratowników wzywano trzy razy na pomoc.
Po raz pierwszy 1 listopada, kiedy to o godzinie 21.00 goprowcy ze stacji ratunkowej w Cisnej otrzymali zgłoszenie o zaginięciu uczestnika kursu nauki poruszania się w terenie górzystym za pomocą mapy i kompasu koło miejscowości Smerek. O 21.30 ratownicy dotarli do punktu, gdzie miał dotrzeć 25-letni mężczyzna. Po przeprowadzeniu wywiadu z organizatorami kursu, o godzinie 21.50 odpalono race świetlne z punktu bazowego. O 22.00 zaginiony cały i zdrowy dotarł na miejsce dzięki dostrzeżeniu światła. W akcji brało udział 9 ratowników.
W dniu 2 listopada ratownicy z Centrali w Sanoku odebrali o godzinie 18.00 zgłoszenie od CPR Lesko. Pogotowie prosiło o pomoc w znalezieniu i przetransportowaniu myśliwego, który, przebywając na ambonie w lesie w pobliżu Olszanicy, postrzelił się w rękę. Goprowcy wyjechali z Sanoka o 18.10, zaś o 18.20 zostali odwołani przez CPR, gdyż do poszkodowanego wcześniej dotarł jego syn, który rannego przywiózł z lasu.
Ostatnie wezwanie miało miejsce 3 listopada i dotyczyło mężczyzny, który uległ wypadkowi w czasie wycinki drzewa w miejscowości Bachórz. O pomoc prosiło Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Goprowcy wyruszyli z Sanoka parę minut po 11.00, zaś o 11.30 zostali odwołani przez LPR. Mężczyzna przygnieciony przez drzewo zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
A.T.